poniedziałek, 22 lipca 2013

Pięć.

Może jutro zniknę, lecz w tej sekundzie oddycham, o jutrze nie myślę, bo jeszcze przede mną dzisiaj.

Przyciska cię do ściany i mocno wpija się w twoje usta. Język niemal wpycha ci do gardła, a ciebie to pociąga. Całuje każdy centymetr twojego obojczyka, a ręką podwija twoją sukienkę. Zwinnym ruchem ściąga twoje figi i rzuca je na podłogę. Jego zwinne palce lądują w twojej pochwie i wykonują coraz śmielsze ruchy. Starasz się opanować swój jęk, ciągniesz go za włosy, wbijasz paznokcie w kark, a on tylko się uśmiecha.
-To dopiero początek, maleńka -szepce i sadza cię na sedesie, po czym rozszerza twoje nogi. Jego głowa ląduje między twoimi udami, a język ponownie czyni cuda. Twoje ciało opanowuje fala gorąca, wyginasz się w łuk. Kwilisz, jęczysz, syczysz czym motywujesz go do jeszcze lepszej pracy. Po chwili uciszasz się i odpychasz go lekkim kopnięciem. Patrzy na ciebie zdziwiony. Wstajesz, podchodzisz do niego i oblizujesz jego dolną wargę jednocześnie rozpinając jego pasek. Uśmiecha się zawadiacko i pozwala dokończyć ci robotę. Ściągasz jego spodnie i bokserki, po czym popychasz na sedes i siadasz na niego. Wydajecie z siebie jęk rozkoszy i z każdą chwilą wasze ruchy robią się coraz szybsze. Po chwili oddajecie się niesamowitej ekstazie. On mocno ściska twoje biodra, ty zostawiasz czerwone pręgi na jego plecach. Dyszycie ciężko. Składa ostatni pocałunek na twoich wargach, ubiera się i bez słowa opuszcza kabinę. Nadal siedzisz oszołomiona, a twoje policzki aż płoną. Wstajesz powoli i na miękkich nogach zakładasz bieliznę, poprawiasz sukienkę. Już masz wychodzić, kiedy słyszysz rozmowę dwóch wchodzących do środka mężczyzn.
-Stary, przecież ja widzę, że coś jest nie tak. My już nawet ze sobą nie rozmawiamy, a co dopiero mówić o seksie -ten głos rozpoznasz na końcu świata. Jesteś pewna, że to twój mąż.
-Myślisz, że kogoś ma ? -Jurecki, tutaj też nie masz wątpliwości.
-Tak mi się wydaje. Najłatwiej byłoby to zakończyć i przestać się męczyć, ale ja nie potrafię bez niej żyć.
-To może z nią pogadaj ? -błysnął inteligencją, nie ma co.
-I myślisz, że się przyzna ? Postaram się ściągnąć ją do Kielc, albo chociaż trochę bliżej -słyszysz już oddalony głos i trzaśnięcie drzwi. Opierasz się o ścianę i oddychasz głęboko. Budzi się w tobie strach, że za chwilę wszystko może się wydać. Że jeden źle wykonany ruch może odebrać ci Krzyśka i wywrócić cały twój świat do góry nogami. Boisz się, ale kiedy w twojej głowie pojawia się Kubiak momentalnie o tym zapominasz. Nie potrafisz określić, który z nich jest dla ciebie ważniejszy i wiesz, że to może cię zgubić. Przeraża cię to, jak daleko zabrnęła twoja znajomość z Michałem, ale równocześnie nie chcesz tego przerywać. Przecierasz twarz dłońmi i próbujesz pozbierać myśli. Powoli wychodzisz  z łazienki, wracasz na salę i zajmujesz swoje miejsce. Zaczynasz rozmowę z Krzyśkiem, ale swój wzrok skupiasz na Kubiaku. A ten jak gdyby nigdy nic masuje udo swojej narzeczonej i szepce jej słodkie słówka na ucho, od których się rumieni. I uśmiecha się do ciebie zalotnie nie zważając na to, że obok siedzi twój mąż, a jego panna ledwo powstrzymuje podniecenie. I wkurwia cię to niesamowicie, a dobija cię myśl, że nie możesz nic z tym zrobić. Co najwyżej możesz się upić, aby zapomnieć i właśnie tak postępujesz.
Następnego dnia otwierasz oczy i od razu wydajesz z siebie głośny jęk z bólu. Każdy ruch głowy przysparza ci go jeszcze więcej, więc leżysz bez ruchu i tępo wpatrujesz się w sufit próbując przypomnieć sobie, co działo się, gdy wróciłaś z łazienki. Przypominasz sobie kolejkę wypitą z Jurecki. I Rastko. I Szmalem. I Zormanem. I Tkaczykiem. I trenerem. A później już tylko pojedyncze przebłyski. Karcisz się w myślach zakrywając twarz dłońmi, a do sypialni wchodzi Krzysiek. Opiera się o futrynę i patrzy na ciebie, a na jego twarz wkracza uśmiech. Kręci lekko głową nie dowierzając, że jego żona była zdolna doprowadzić się do takiego stanu. Podchodzi cicho do łóżka i delikatnie całuje cię w czubek głowy. Patrzysz na niego zaskoczona,  a on słodko się do ciebie uśmiecha, jednak ciebie już to nie interesuję, bo jesteś zapatrzona w wodę, którą ci przyniósł.
-Judytka, myślałaś już coś o powrocie do Kielc ?
-Wrócę, jak skończę grać. Przecież wiesz, że tutaj nie mam żadnych możliwości.
-To może chociaż gdzieś bliżej ? -patrzy na ciebie z nadzieją słodko się szczerząc, a ty najchętniej zapadłabyś się pod ziemię lub z powrotem poszła spać, byleby tylko zakończyć tę rozmowę.
-Niby gdzie ?! Krzysiek, proszę cię, daj już spokój -wzdychasz podenerwowana.
-No tak, zapomniałem -unosi się teatralnie i zaczyna nadmiernie gestykulować, co oznacza, że za chwilę wybuchnie.- Możesz pieprzyć się do woli z kim popadnie, bo nikt cię nie kontroluje ! Dobrze się bawisz ?!
-Pojebało cię ?! Krzysiek, przecież jestem ci wierna ! -również wybuchasz. Kłamiesz jak z nut, aż sama się dziwisz, że nie sprawia ci to żadnego problemu.
-Przestań pieprzyć -rzuca jeszcze zrezygnowany, po czym słyszysz trzask drzwi. Zdenerwowana uderzasz pięścią w poduszkę, zaciskasz zęby i idziesz do łazienki. Szybki prysznic daje ci orzeźwienie i chwilowe ukojenie. Połykasz dwie aspiryny, zbierasz swoje rzeczy i po piętnastu minutach siedzisz już w swoim samochodzie. Odpalasz silnik i w akompaniamencie Myslovitz wyjeżdżasz do Dąbrowy.
Tydzień. Minął tydzień od Sylwestra i twojej kłótni z mężem. Nadal ze sobą nie rozmawiacie. Od żony Jureckiego, a twojej przyjaciółki wiesz, że boli go ta sytuacja tak samo jak ciebie, jednak nie masz zamiaru wyciągnąć pierwsza ręki. Myślisz o tym codziennie i codziennie obiecujesz sobie, że zerwiesz kontakt z Michałem. Ale później znów się pojawia i mówi do ciebie tym zachrypniętym głosem, który uwielbiasz słodkie Maleńka, a swoim zarostem łaskocze twoją szyję i po raz kolejny twoje plany idą na spacer.
Biegasz spóźniona po mieszkaniu utykając lekko na prawą nogę, która boli cię już od kilku dni. Zła na siebie, że znowu zaspałaś pakujesz torbę treningową i w biegu cmokasz córkę w policzek przypominając jej, że ma być grzeczna. Wpadasz do samochodu i jadąc o wiele za szybko docierasz na halę, gdzie trwa już rozgrzewka. Przebierasz się szybko i biegniesz na boisko. Po kilku minutach rozciągania na boisko wchodzą pierwsze szóstki zespołów z Dąbrowy i Muszyny. Rozpoczyna się mecz. Spotkanie jest niezwykle zacięte, a ty nie możesz dać z siebie stu procent, ponieważ twoje kolano nie daje za wygraną. Kolajna akcja. Piłka z rąk Dirickx leci w twoim kierunku, lekki rozbieg, wyskok i… upadek. Leżysz na boisku zwijając się z bólu, a po twoich policzkach płyną łzy. Zostajesz zniesiona z parkietu i zajmują się tobą klubowi lekarze, którzy po kilku minutach oznajmiają, że bez wizyty w szpitalu się nie obędzie. I właśnie tam lądujesz późnym popołudniem. Lekarze robią ci kilka badań, po czym stwierdzają, iż konieczna jest operacja. Zgadasz się i w efekcie wieczorem trafiasz na blok operacyjny.
Po czterech dniach od operacji zostajesz zaproszona do gabinetu twojego lekarza prowadzącego. Powoli podchodzisz do drzwi numer 35. i niepewnie pukasz. Po usłyszeniu cichego proszę wchodzisz do środka i zajmujesz miejsce naprzeciwko doktora Trzecianowskiego.
-Niestety nie mam dobrych informacji -oznajmia przybierając poważny wyraz twarzy. Krzywisz i prosisz, aby kontynuował.- Musi przerwać pani treningi na co najmniej pięć najbliższych miesięcy.
-Żartuje pan ?! -wytrzeszczasz oczy nie mogąc uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszałaś.
-Chciałbym. Kontuzja okazała się poważniejsza, niż się na początku wydawało.
-Teraz jest najważniejsza faza OrlenLigii, zaraz po jej zakończaniu zaczynamy zgrupowanie. W sierpniu rozpoczyna się World Grand Prix siatkarek, to jest naprawdę ważne. Ja muszę grać ! -patrzysz na niego błagalnym wzrokiem, a twój głos zaczyna drżeć.
-Bardzo mi przykro -wzrusza tylko ramionami i przypomina ci o regularnej rehabilitacji, po czym oznajmia, że możesz wracać do domu. Zdenerwowana wracasz do sali, którą zajmowałaś przez ostatnie dni i zbierasz swoje rzecz. W podłym nastroju wracasz do pustego mieszkania, ponieważ Tosia jest u twoich rodziców i przebierasz się w dres. Otwierasz piwo, a z szuflady wyciągasz paczkę miętowych marlboro. Opatulasz się szczelnie w koc i wychodzisz na balkon. Zaciągasz się mocno nikotyną, co wywołuje u ciebie krótki zawrót głowy, bo już tak dawno nie paliłaś. Świat wali ci się na głowę, a ty nawet nie masz się do kogo odezwać, bo Antosi nie ma, a Krzysiek nie dość, że wciąż jest na ciebie obrażony to w dodatku nie mógł wyrwać się z treningów. Milenie również nie udało się uprosić trenera. Tak więc siedzisz rozbita na balkonie wdychając samotność i mroźne powietrze oraz wsłuchując się w kojący głos Ostrowskiego. Twój idealny spokój przerywa dzwonek do drzwi. Niechętnie gasisz szluga i wyswobadzasz się z objęć swojego kochanego kocyka w misie i idziesz otworzyć. Wywracasz oczami widząc osobę obładowaną w pudełka z pizzą i płyty DVD z filmami.
-Czego chcesz ? -pytasz oschle wbijając w niego morderczy wzrok.- Nie mam dzisiaj ochoty na zaspakajanie twoich potrzeb.
-A bo ty to zawsze o jednym -wzdycha wpychając ci się do mieszkania.
-A kto mi powiedział, że to tylko seks ?
-Zawsze musisz się czegoś uczepić ? Słyszałem co się stało, więc domyśliłem się, że potrzebujesz dobrego towarzystwa i jakiegoś porządnego zajęcia, tak więc oto jestem ! -wymachuje rękoma i upuszcza płyty, które po chwili razem zbieracie.
-Oj Kubiak, Kubiak -wywracasz teatralnie rękami.- Co mi proponujesz ? -pytasz i wyrywasz mu filmy. Po kilku minutach sprzeczki w końcu decydujecie się na melodramat, po czym usadawiacie się wygodnie na kanapie z pudełkiem pizzy na kolanach. Siedzisz opierając głowę na miśkowym ramieniu co chwilę wybuchając śmiechem przez jego ciągłe komentowanie akcji i uświadamiasz sobie, jak cholernie dobrze się przy nim czujesz. Okazuje się, że jest dobry nie tylko w łóżku. Gdyby się postarał mógłby być świetnym partnerem, a nie tylko kochankiem.
____________________
I co teraz ? Z jednej strony Krzysiek, który powoli wszystkiego się domyśla, a którego ona kocha. Z drugiej pociągający Misiek, którego nie chce tracić. Pojebało się. 
Po pierwsze przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale moja wena uciekła i za cholerę nie chce wrócić, co pewnie widać po tym niezbyt udanym rozdziale. 
Co powiecie o nowym wyglądzie ? Może być ? :) 
Nowakowski zakończony, więc teraz zapraszam na Winiarskiego ! :D


Kieleccy szczypiorniści rozpoczęli przygotowania do sezonu :D Więcej zdjęć tutaj :) 

30 komentarzy:

  1. brak weny? żartujesz?! wciąż rozdział jest świetny!
    o tak! bo lubię zagmatwane sytuacje :D jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy, szczerze mówiąc sama nie wiem co ja bym zrobiła na jej miejscu ;)
    a wygląd, podoba mi się i to bardzo!
    pozdrawiam i ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednak wolę Krzysia, tak bardzo mi go szkoda. Oddałby za nie wszystko. Piątka, a ja dalej nie wiem co mam o tym myśleć.. przepraszam, ale nic innego nie napiszę. Lijewski jest tutaj tak słodki, kocha ją bardzo, a ona go okłamuje. Tak bardzo kocham go jako zawodnika, że pokochałam go też tutaj. Lecz Kubiak .. ught, nie wiem nic. Kocham ich oboje, lecz wolę formę "rodziny" z Krzysiem. :)

    całuję, camilla. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wygląd świetny, bardzo mi się podoba. :)

      Usuń
  3. Bardzo fajny szablon :)

    Kurde, jaki brak weny?! To jest zajebiste! Sama nie wiem co zrobiłabym będąc w takiej sytuacji... Mam nadzieję, że życie mi takiej nie przysporzy :P Chociaż z drugiej strony mieć takiego kochanka...? STOP!
    Niech to ona podejmie decyzję, amen! :D
    A misiek w wersji kumpelskiej, a nie tylko łóżkowej (nie zawsze)? Jestem za!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początek wygląd bloga świetny. Rozdział genialny. Lubie takie pogmatwane sytuację;d Ciekawe co dziewczyna teraz zrobi i jeszcze ta kontuzja. Fajnie, że dodałaś coś nowego. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy wygląd bloga- jestem pod wrażeniem! Kawał dobrej roboty ;)
    A się pojebało, pojebało, ale przez to jest strasznie ciekawie i intrygująco. Krzysiek się domyśla, ale nie ma jeszcze dowodów i nie wie, z kim kręci Judyta, przez co nadal nie jest do końca 'bezpiecznie'. Nie chciałabym już przeklinać, ale określeń na postawę Judyty można znaleźć co nie miara, niestety nie bardzo pozytywnych. Bardzo szkoda mi Krzyśka, którego tak rani, a jednocześnie mnie samą do szaleństwa doprowadza Kubiak. Kurde, narobiłaś dziewczyno, haha! :D
    Czekam na kolejne!:*
    Zapraszam na kolejny rozdział Zbyszkowego opowiadania :) http://volleyball-love-story-zb9.blogspot.com/2013/07/rozdzia-xvii.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Nosz w pip twoja mać! I sie porobiło. Judyta zaczyna sie gubić w tym wszystkim i nie wie co zrobić.
    A Krzysiek idiotą chyba nie jest, żeby sie nie domyślać. Jednak ona wbrew pozorom jest sama sobie winna.

    Pięć miesięcy?! No to ładnie. Rozumiem jej ból w stu procentach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wogóle jej nie rozumiem. Ma świetnego faceta i małe dziecko, a wplątuje się w jakiś chory układ z innym facetem, który mężowi do pięt nie dorasta! W prawdziwym życiu słono by za to zapłaciła. Mam andzieję tylko, ze ich córka nie będzie kartą przetargową w walce między małżonkami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie rozumiem bohaterki. Ma wspaniałego męża, dziecko ale woli to wszystko zniszczyć wplątując się w jakiś chory układ z Kubiakiem. Ma dwa wyjścia-albo niech jak najszybciej skończy tę całą znajomość z Michałem ( w co wątpię) albo wróci do Kielc, do męża. Wydaje mi się,że postawi pewnie na pierwsze rozwiązanie a co do Krzyśka to niech Judyta da mu spokój. Niech Lijewski zacznie układać swoje życie na nowo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wydaje mi się, że ta historia może mieć dobry koniec. Romanse nigdy się dobrze nie kończą. Kubiak robi się coraz śmielszy, a mi szkoda takiego biednego Krzyśka. W tej Co chwili szkoda mi trochę Judyty chociaż nie znam smaku tak ciężkiej kontuzji, bo (odpukać w niemalowane) do tej pory miałam tylko jakieś zwichnięcia czy skręcenia. Oby tak zostało!
    Co do Kubiaka to jest totalnym kretynem biorąc pod uwagę to w jaki sposób zachowuje się przy Judycie wobec swojej narzeczonej.
    Krzysiek jednak też zachował się troszkę jak debil. Powinien może jakoś jaśniej postawić sprawę, zmusić ją do przyznania się do winy, albo do przyjechania do Kielc i trwania przy mężu, chociaż ten nawet nie wie o jej kontuzji. Znaczy od niej, bo jestem prawie pewna, że interesował się meczem ukochanej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jeśli chodzi o wygląd to na prawdę fajny!

      Usuń
  10. Wygląd jest świetny ;)
    Szkoda mi Judyty, bo kontuzja wykluczyła ją z gry na pięć miesięcy. Jeżeli natomiast chodzi o jej życie prywatne to sama doprowadziła do tego, że Krzysiek się do niej nie odzywa. Trochę jej też nie rozumiem, bo ma kochanego męża, małą córeczkę, a pcha się w jakieś romanse. Chociaż z drugiej strony to Kubiak, któremu ciężko odmówić...
    Naprawdę nie wiem, którego Judyta powinna wybrać i którego wybierze... Obu uwielbiam jako zawodników, ale chyba powinna kierować się dobrem rodziny i zostać z mężem...
    Pozdrawiam A. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do THE VERSATILE BLOGGER :) Jeżeli masz ochotę wziąć w tym udział to więcej informacji znajdziesz na moich blogach ;)

      Usuń
  11. Nowy wygląd- genialny! Tak samo jak i treść rozdziału.
    Mimo iż jest to zdrowo popierdzielona relacja, podoba mi się co raz bardziej. Szkoda mi Judyty bo wstrętna kontuzja wykluczyła ją z grania na tak długi czas, znam to bo miałam to samo :< Jeśli chodzi o jej życie prywatne to widać jak bardzo się w tym wszystkim zgubiła. Z jednej strony nie chce stracić Krzyśka, a z drugiej Michała i żyje w takim błędnym kole. Nie jestem po niczyjej stronie mimo iż szczerze uwielbiam Kubiaczka to jednak posunęła się do zdrady choć jak takiemu odmówić? :D
    Naprawdę nie wiem którego powinna wybrać. Mam nadzieję ,że jednak wybierze dobrze, choć chcąc nie chcąc będzie to trudny wybór, jednak czym prędzej czym później powinna go dokonać bo takie życie to nie życie zwłaszcza ,że Krzysiek zaczyna się domyślać prawdy.

    Ściskam :*
    A się rozpisałam.. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. w sumie to nie bardzo wiem, co napisać. Nie lubię Kubiaka, a Krzyśka wręcz uwielbiam. Judyta zachowuje się jak gówniara, powinna jak najszybciej podjąć decyzję. Ale w sumie Lijek też nie jest bez winy, mimo wszystko to on powinien przy niej być, nie Kubiak.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zabiłaś mnie tym zdjęciem pod rozdziałem, potrzebuje chwili żeby dojść do siebie :D

    Ja za bardzo lubię Krzyśka, żeby popierać związek Judyty. Niech się wreszcie zdecyduje, wóz albo przewóz.
    Tylko błagam, jak Judyta już wybierze Kubiaka, to pliss załatw Lijewskiemu jakąś dziewczynę, żeby samotny i załamany nie był :D

    OdpowiedzUsuń
  14. jestem rozbita. bo kurde i Krzysiek i Misiek to fajne postacie w tym opowiadaniu. jednak tak po części bardziej przychylna jestem jednak... Lijkowi. niech oni się pogodzą, proooszę!

    czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja pierdziele, ale się dzieje D:
    Może się powtarzam, ale jest mi tak cholernie żal Krzyśka. Naprawdę. Judyta go tak krzywdzi i nie może nawet przestać, to jest silniejsze od niej. Kurde, takie uczucie rozdarcia musi być naprawdę okropne i nie do zniesienia :C
    Teraz przytrafiła się jej kontuzja i ciekawa jestem, nawet bardzo, czy zdecyduje się na przeprowadzę do Kielc. Znając życie, to nie, a wtedy podejrzenia Lijka staną się naprawdę uzasadnione :(
    A wygląd jak najbardziej na plus :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. zacznę od końca: wygląd - tak; kochany Misiek z pudełkiem pizzy i swoim wspaniałym... no sobą - jak najbardziej tak; kontuzja - o Boże, nie, dlaczego?! to straszne . i jeszcze mąż: sbdjbsjvbsjvbdsjkbvsdjvbkjvbsdjkvas - to ukazuje mój rozstrój emocjonalny. nie lubię go, przepraszam .

    OdpowiedzUsuń
  17. To się porobiło... Jestem ciekawa kiedy Krzysiek obije mordeczkę Miśkowi. Kurczak nawet nie wiem co poradzić Judycie... Z jednej strony kochający mąż, ojciec swojego dziecka, a z drugiej strasznie pociągający kochanek... Mam nadzieję, że nigdy nie wplączę się w coś takiego;))
    Buź;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda tylko biednego Krzysia. Ona sama nie wie kogo wybrać. Krzysiek to kochający mąż, fakt mieszkają z dala od siebie ale takie jest życie sportowca. A on znalazła sobie Kubiaka, pociągającego.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. No wreszcie do tarłam
    Fajny rozdział
    Ciekawe co wybierze Judyta
    a wybór ciężki oj ciężki
    Czekam na Winiara
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Zapomniałam
      genialny nowy szablon i ogólnie genialnie teraz wygląda

      Usuń
  20. zapraszam serdecznie na corka-trenera.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy może być? Dziewczyno, musi być i nie ma innej opcji ;) Jest świetnie :D Nastrój pierwsza klasa :P
    No i nie tylko ona chyba nie wie co robić, bo ja też bym była w rozsypce. No ale skoro go kocha, to dlaczego go zdradza? To już chyba nie jest miłość.
    Ale gdyby jej zależało na mężu to dawno by siedziała w Kielcach. A takto wszystkie fanki mogą na niego patrzeć jak biega sobie beztrosko po lesie w staniku xd Tak wiem, czarna opaska, ale uwierz mi na słowo, że jak rok temu byłam pod halą przed sezonem i zauważyłam jak biega, to od tyłu wyglądało jakby miał stanik ;p A drugiego dnia, kiedy zrobiłam sobie wycieczkę rowerową, to akurat pod halę podjechał Krzysiek i się przebierał na ulicy. Taki tam Lijek w samych majtach haha :)
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    Zapraszam do siebie: http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Łookurwunia.
    Właśnie nadrabiam cudo o Cichym.
    Kurde 5 miesiecy przerwy. Koszmar. Mam nadzieję, że sobie poradzi czytaj wróci do Krzyśka, bo bardzo go polubiłam. Dobrze, że się domyśla. Kurczę nie bardzo wiem co mam napisać oprócz tego, ze chłonęłam te linijki jak gąbka wodę.
    czekam na więcej.

    Zapraszam do siebie na 6 rozdział kissmeslowley.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapraszam na rozdział osiemnasty http://volleyball-love-story-zb9.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Przy pierwszym pojawieniu się Krzyśka w opowiadaniu miałam go za skurwiela. Teraz staje się dla mnie kochającym mężem i ojcem i jest mi go cholernie szkoda. Aczkolwiek samo wyobrażenie Kubiaka z tym zarostem, fryzują nie powiem co ze mną robi i nie dziwię się Judycie. Do tego te odwiedziny w piątym rozdziale. Pokazał, że jest dla niego ważna(?) i nie obchodzi go tylko seks. Nie wiem co mam myśleć. Lijek jak i Kubi są zajebiście seksowni i to nie ułatwia jej wyboru.
    zawalcz-o-mnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Kurde no wszystko się pokomplikowało, ale na własne życzenie Judyty, więc to tylko jej wina...
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszamy do nas http://kluczemskrobane.blogspot.com/
    NatAn ;*

    OdpowiedzUsuń