"My nie mamy wpływu na życie, życie na nas ma wpływ."
-Co zrobiłeś z Tosią ?-pytasz zabierając mu kubek z logiem VIVE i wygodnie rozsiadasz się przed telewizorem.
-Zasnęła -wzrusza ramionami siadając obok ciebie.- Dajesz radę ?
-To znaczy ? -marszczysz brwi upijając łyk kawy.
-Dziecko, treningi, mecze… Ogarniasz to jakoś ?
-Jakoś muszę. Pani Hania działa cuda, poza tym mama też się stara pomóc. Nie jest najgorzej, a na pewno lepiej niż na początku, ale wolałabym, żebyś był przy mnie. Codziennie.
-Przecież wiesz, że …
-Tak, wiem, że tak się nie da -przerywasz mu przy okazji wywracając oczami.- Ty grasz w Kielcach, ja w Dąbrowie i po prostu tak musi to wszystko wyglądać, ale ja się chyba nigdy do tego nie przyzwyczaję.
-Musisz być silna -przyciąga cię do siebie i całuje w czoło. Musisz być silna. Ile razy już to słyszałaś ? Wiele. Nie tylko od innych, przecież czasami sama krzyczałaś to sobie w twarz stojąc przed lustrem. Zawsze kiedy upadałaś na dno, zawsze kiedy emocje rozpierdalały cię od środka. To samo powiedziałaś sobie przeprowadzając się z Kielc do Dąbrowy, zostawiając tam swoją największą miłość, swojego męża. Ryczałaś jak głupia, ale kiedy przed ślubem mama i siostra mówiły ci, że to małżeństwo nie ma szans na przetrwanie śmiałaś im się w twarz. Wszyscy wokół pytali dlaczego tak szybko, jak wyobrażacie sobie wasze życie po ślubie, a ty nawet o tym nie pomyślałaś. Żyłaś tylko ślubem, weselem, marzyłaś, żeby w końcu powiedzieć TAK Krzyśkowi. Po wszystkim wróciła szara codzienność, która kompletnie cię przeraziła. Z dala od bliskich, domu, Krzyśka, a codzienna harówka na hali i siłowni wycieńczała cię fizycznie. Kiedy w końcu ogarnęłaś swoje nowe życie nagle pojawiła się ciąża, znikąd. Zaskakująca, nieplanowana. Pierwsza myśl - aborcja. Nie chciałaś tego dziecka, nie chciałaś ponownie komplikować sobie życia, jednak coś od środka nie pozwoliło ci się poddać. Od tamtych wydarzeń minęły już prawie dwa lata, a ty nie potrafisz wyobrazić sobie swojej codzienności bez Tosi.
Po obiedzie ubierasz córkę i razem idziecie odprowadzić Krzyśka na dworzec. Nie, nie był na tyle głupi, aby wsiąść do samochodu pod wpływem. Zawsze odważny i szalony, a przede wszystkim odpowiedzialny i gotów do obrony innych w każdej sytuacji. Nienawidzi patrzeć na cierpienie innych dlatego zawsze chce pomóc wszystkim wokół. Potrafi być cholernie uparty i zawzięty zupełnie, jak ty. Najbardziej denerwująca cecha Lijewskiego ? Jego chora zazdrość. Potrafi robić ci wyrzuty o każdego kumpla. Uwielbia cię kontrolować i sprawdzać na każdym kroku, co doprowadza cię do szału i często wywołuje kłótnie, które wyglądają jak piekło na ziemi. Oboje macie trudne charaktery, oboje nienawidzicie porażek i żadne z was nie lubi ustępować drugiemu. Chociaż tak bardzo chciałabyś mieć go codziennie obok, to nie wyobrażasz sobie waszego codziennego życia, które na pewno nie byłoby spokojne i poukładane.
-Teraz wy musicie mnie odwiedzić -mówi, kiedy nastaje czas pożegnania.
-Niedługo wpadniemy do Kielc -uśmiechasz się i podchodzisz bliżej.
-No taką mam nadzieję -puszcza ci perskie oczko i obejmuje w pasie.- Kocham cię Idka -mówi patrząc w twoje kurewsko zielone oczy.
-A ja ciebie -odpowiadasz studiując czekoladowy kolor jego tęczówek. Nachyla się i delikatnie muska twoje usta. Nienasycona jednym pocałunkiem ujmujesz jego twarz w dłonie i namiętnie wpijasz w jego malinowe usta delikatnie przygryzając dolną wargę. Wasze języki toczą zacięty bój, kiedy na peron wjeżdża pociąg Lijka. Odrywacie się od siebie i delikatnie pchasz go w stronę środka transportu.- Odezwij się jak dojedziesz -po raz ostatni posyłasz mu uśmiech i razem z Tosią kierujesz się w stronę wyjścia. Korzystasz z ostatnich promieni słonecznych tej jesieni i powolnym krokiem przemierzasz chodniki Dąbrowy przyglądając się wszystkim mijającym budynkom, posyłasz promienny uśmiech w stronę przechodzących obok ludzi. Po drodze rozdałaś kilka autografów i zadowolona wchodzisz do marketu w celu zrobienia małych zakupów na najbliższe dni. Krzątasz się między półkami co chwilę wrzucając kolejne produkty do wózka i powstrzymując Tośkę przed strącaniem z regałów kolejnych produktów. Zamyślona wchodzisz w alejkę z alkoholem, aby dołożyć do wózka swoje ulubione wino, gdy nagle wchodzisz w kogoś z impetem. Nie podnosząc głowy mruczysz ’przepraszam’ i ruszasz dalej, jednak czujesz jak owa osoba łapie cię za nadgarstek. Zła odwracasz się i widzisz uśmiech, który od wczoraj pałętał się w twojej głowie, a kąciki twoich ust mimowolnie wędrują do góry.
-Nawet się nie przywitasz ?- spogląda na ciebie marszcząc brwi.
-Cześć -odpowiadasz od niechcenia nadal stojąc naprzeciwko Michała.
-Widzę, że humorek dopisuje -ironizuje wpychając palec między twoje żebra.
-Wybierz się kiedyś na zakupy z takim Urwisem, a na pewno poprawi ci to humor -kiwnięciem głowy wskazujesz na Tośkę wymachującą pudełkiem ciasteczek.
-To może kawa na poprawę humoru ?
-Chętnie, ale w takim razie zapraszam do mnie, bo nie mam zamiaru łazić z Tosią po kawiarniach -Kubiak z uśmiechem przystaje na twoją propozycję i po zapłaceniu za wasze zakupy kierujecie się do samochodu Miśka. Po kilku minutach drogi mijającej wam na przyjemnej rozmowie wchodzicie do twojego mieszkania. Zostawiasz córkę z twoim gościem i idziesz zrobić kawę. Słyszysz śmiech Michała i na twojej twarzy automatycznie pojawia się uśmiech. Ten człowiek cholernie na ciebie działa i niemal od razu go polubiłaś. Właściwie z wzajemnością. Sama nie wiesz dlaczego od razu zaprosiłaś go do siebie, ale chcesz, aby został jak najdłużej.
-Co właściwie robisz w Dąbrowie ? Z tego co wiem, to mieszkasz w Żorach -mówisz podając mu kubek czarnej cieczy.
-Właściwie teraz więcej czasu spędzam tutaj, bo mieszka tu moja narzeczona.
-A to o narzeczonej już nic nie wiedziałam -uśmiechasz się lekko i uciekasz wzrokiem od oczu Miśka. No i co się głupia peszysz ? Przecież to tylko twój znajomy.
-A ja o tym, że masz córkę.
-Męża też mam -mówisz triumfalnie i bierzesz łyk kawy.
-I to nie byle jakiego -puszcza ci oczko dodając swój zniewalający uśmiech.
-Masz rację. Krzysiek jest wyjątkowy -uśmiechasz się, tym razem szczerze i bierzesz na ręce płaczącą Tosię. Przepraszasz przyjmującego na chwilę i idziesz do łazienki wykąpać córkę. Po kąpieli szybko ją usypiasz i wracasz do salonu. Proponujesz obejrzenie jakiegoś ciekawego filmu, a Michał otwiera wino.
Siadacie na kanapie w bezpiecznej odległości z lampkami czerwonego wina w dłoni i zaczynacie maraton. Na jeden lampce się nie kończy. Ba ! Na jednej butelce wina się nie kończy oraz nie przestajecie na jednym filmie. Powoli robi się późno, a ty zmęczona kładziesz głowę na kolanach Kubiaka. On zaczyna bawić się twoimi włosami. Oboje co chwile spoglądacie na siebie z uśmiechem, a kiedy w końcu wasze spojrzenia się spotykają czas staje. Jedno wpatruje się w oczy drugiego i żadne z was nie chce przerwać tej chwili. Za moment twarz Miśka jest bliżej twojej. Czujesz jego miękkie wargi na swoich i przestajesz myśleć. Jego nierówny oddech krąży po twojej szyi, a lekki zarost łaskocze policzek. Michał całuje twoje ramiona i obojczyk powoli schodząc w dół. Nie potrafisz tego przerwać i coraz bardziej angażując się w całą sytuację. Najchętniej dałabyś sobie w twarz za to co robisz, ale z drugiej strony Michał jest taki delikatny, a zarazem namiętny… Nagle słyszysz płacz dochodzący z pokoju małej Lijewskiej i w duchu dziękujesz jej za to, że się przebudziła. Odpychasz od siebie Kubiaka i idziesz do pokoju córki poprawiając po drodze włosy i ubranie. Bierzesz Małą na ręce i razem wracacie do salonu.
-Na ciebie już pora -otwierasz szeroko drzwi i spoglądasz w stronę gościa. Bez słowa wstaje z kanapy i podchodzi do was. Głaszczę Tosię po policzku posyłając jej szeroki uśmiech po czym patrzy na ciebie. Wasze spojrzenia spotykają się na moment, jednak szybko odwracasz głowę. Michał łapie cię za podbródek i zmusza do spojrzenia w jego oczy, w których gości satysfakcja i zadowolenie, a nie strach, tak jak w twoich. Muska twój policzek, życzy dobrej nocy i szybko wychodzi z mieszkania. Stoisz w przedpokoju jak słup soli i sama nie wiesz co ze sobą zrobić. Co to kurwa było ?!
________________
No i mamy 1. :D Ne tak miało to wyglądać i nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale ostateczną ocenę zostawiam Wam ;) Nadal sama się sobie dziwię, że zaczęłam to pisać... Pomysł na to opowiadanie dręczył mnie od kilku tygodni i musiałam zacząć pisać, ale chyba nie powinnam tego publikować, bo tak naprawdę mam pomysł tylko na prolog i epilog, a kompletnie nie wiem, co będzie w środku xd Na pewno nie będzie tu więcej niż 20, góra 25 rozdziałów ;p
MAM PROŚBĘ ! Każda z was, która chce być informowana o nowościach wpisuje się w zakładkę informowani ! Tak będzie łatwiej dla mnie, a każda z Was będzie wiedziała o nowym rozdziale ;) To do następnego, pozdrawiam ;*
+ Jak widać zmieniłam swoją nazwę z kusiaczekxd na Wiktoria ;) To tak, jakby ktoś nie zauważył ;p
+ Jak widać zmieniłam swoją nazwę z kusiaczekxd na Wiktoria ;) To tak, jakby ktoś nie zauważył ;p
Nareszcie doczekałam się rozdziału:)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz pisac takie ekstra Rozdziały, to jestem spokojna o to, co będzie pomiędzy Prologiem i Epilogiem;))
Pozdrawiam^^
Z jednej strony bardzo chciałabym, żeby między nią a Miśkiem do czegoś doszło, ale z drugiej razem z Krzyśkiem tak bardzo się kochają. Myślę, że jej tymczasowe zauroczenie siatkarzem wynika z tęsknoty za byciem pożądaną.
OdpowiedzUsuńKocham twoje rozdziały! Zapraszam również do mnie na drugi rozdział. Mam nadzieję, że będziesz go czytać z tak wielkim zadowoleniem i ciekawością jak ja twój :)
przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
całuję, camilla.;*
Jeżeli reszta rozdziałów będzie taka dobra jak ten to spokojnie nie musisz się martwić, że nie masz "środka" . Myślę, że jeszcze w tym opowiadaniu wiele się stanie i że będziesz mieć na nie wiele pomysłów. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Pozdrawiam :)
http://zwyklyczas.blogspot.com/
.... a ja wciąż się zastanawiam jaki to jest kolor "kurewsko zielony" xD
OdpowiedzUsuńcałuję, świetlik.
///http://naturalnaniedotykalnanieprzewidywalna.blogspot.com/
Kurewsko zielony od dziś zagościł w słowniku moich ulubiony słów:)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, mam nadzieję, że Michał nie namiesza, chociaż wydaje się to zbyt mało prawdopodobne.
Zapewniłaś sobie tym oto rozdziałem nową czytelniczkę!
Zapraszam Cię na wracam.blogspot.com z Bartkiem K. oraz specyficznie.blogspot.com z Piotrem N.
Pozdrawiam serdecznie i życzę weny!
wracam.blogspot.com - II rozdział z Bartoszem K.
Usuńspecyficznie.blogspot.com IV część z Piotrem N.
znokautowana.blogspot.com - I z Andresonem i Lotmanem.
Świetny rozdział;) Już nie mogę się doczekać co to będzie ją z Miśkiem łączyło. Powiem Ci, że ja też nie dawno zaczęłam pisać i też nie wiem jak się potoczy dalej akcja mojego opowiadania, więc się nie przejmuj wena na pewno sama przyjdzie. Pozdrawiam cieplutko;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na XII http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
UsuńZapraszam na XIII http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
UsuńGenialny rozdział! :D nie wiem czym Ty się przejmujesz, pomysły same przyjdą Ci do głowy :)
OdpowiedzUsuńKurde ciekawie się to wszystko zapowiada... :D kochający mąż, z którym tyle co się rozstała, narzeczona, a tu proszę. Ciągnie ich do siebie, oj ciągnie :P
Mam Cię w obserwowanych, więc jestem na bieżąco z rozdziałami :)
Buziaki :*
dobrze rozumiem to uczucie, gdy czytasz swój rozdział i wiesz, że poszło nie tak jak trzeba... jednak tak już jest. a tak z oka czytelnika muszę przyznać, że poszło ci całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńtrochę nie podoba mi się to, jak jest w tym opowiadaniu przedstawiony Krzysiek. cóż, trudno, to tylko opowiadanie. trochę dziwne, że Tosia, mimo swojego dwuletniego wieku, jeszcze nie wplątała się w jakąś zabawną sytuację... coś cicha się wydaje. pożyjemy, zobaczymy, a nuż kiedyś coś śmiesznego wypapla... co do Kubiaka, wydawał się taki słodki... a na końcu to się zburzyło. hmm... o co mu chodziło? o rozkochanie bohaterki, czy coś więcej? bo jak na razie wywnioskowałam że tylko to pierwsze. ale czuję, że nie odpuści..
to tyle. czekam na następny. chyba wpisałam się w Informowanych (ale nie wiem, zobaczę w razie czego);) pozdrawiam.
świetnie, świetnie! nie narzekaj tak, jest świetnie! nie spodziewałam się aż takiego przebiegu sytuacji, więc mnie zaskoczyłaś, a to oczywiście ogromny plus! czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://siatkowkaamoimzyciem.blogspot.com/ : )
OdpowiedzUsuńps. świetny blog.
genialny!!! Ja poprostu kocham takie bezczelne i niegrzeczne dziewczyny;) oczywiście będę śledzić na bieżąco;D zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://lizak4992.blogspot.com/
http://lizak4991.blogspot.com/
pozdrawiam Lizak;D
Ale przebieg sytuacji. Świetne, czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZapraszam na XIV http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
Wow. Dwoje bardzo ciekawych ludzi! Żadne nie ma zbyt wielkich oporów przed zdradą życiowego partnera. Lijewska może bardziej bo ma dziecko, ale Kubiak potraktował to jako zabawę. Podoba mi się jednak Twój pomysł!
OdpowiedzUsuńhttp://blogniemoralny.blogspot.com/ - zapraszam jeśli masz ochotę:)
Nie narzekaj, rozdział jest świetny i tym bardziej nie żałuj, że zaczęłaś pisać to opowiadanie! Jest genialne (mimo, przeczytałam sopiero prolog i pierwszy rozdział, to i tak wiem, że jest genialne).
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! :)
Świetny rozdział. Nie mogę się doczekać następnego. Czuję, że będzie się działo... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
http://siatkowkaszytexyz.blogspot.com/
Szkoda, że Krzysiek jest w tym opowiadaniu kreowany na takiego... trochę drania? :( Ale cóż, tak musi być :D Zapowiada się strasznie ciekawie... Dziwi mnie to, że Kubiak nie ma żadnych oporów i łamie wszystkie granice.. To samo postawa Judyty... Hm, już się boje co Ty tam dalej wykombinujesz:>
OdpowiedzUsuńTak więc informuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam bardzo serdecznie na trzeci rozdział na przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
Dziękuję za miłe komentarze,
całuję, camilla.;*
Jestem, nadrobiłam i czytać będę;) Dzięki, że dałaś mi znać o swoim blogu;) Zapowiada się ciekawie;) Czyżby czekał nas jakiś romansik?:P Ja nie wiem czy potrafiłabym się oprzeć urokowi Kubaka;) Jak widzę Judyta ma z tym problemy;) Buź;**
OdpowiedzUsuńOczywiście zapraszam do siebie;) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Jak na razie mam mały zastój ale już za niedługo się się tam pojawi nowego;)
UsuńŻal mi Krzyśka.. W tym opowiadaniu nie prezentuje się ciekawie..
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać co wyniknie ze znajomości Judyty i Kubiaka ;)
Czekam niecierpliwie na kolejny :)
Pozdrawiam ;)
http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział: http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/2013/06/rozdzia-11.html ;)
Usuńwow super *.*
OdpowiedzUsuńobserwuje !!!
traampkowaa.blogspot.com
Zapraszam do mnie na czternastkę :) http://volleyball-love-story-zb9.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMelduje sie na twoim blogowym pokladzie!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe zestawienie bohaterow. pewnie wyniknie z tego jeszcze dużo interesujących sytuacji :)czekam na dalszy ciąg i pozdrawiam! :)
fajni bohaterowie, jestem ciekawa, jak się wszystko dalej potoczy.. :)
OdpowiedzUsuńcałuję,
K.
Kupiłaś mnie Krzysiem, kupiłaś mnie Dzikiem, kupiłaś mnie połączeniem siatkówki z ręczną. Będę Cię wielbić przez wieki!
OdpowiedzUsuńOd razu akcja się zagęszcza i mi się to bardzo podoba ;)
Małżeństwo, gdzie dwoje ludzi mieszkają tak daleko od siebie jest bez sensu. Spotkają się, prześpią się ze sobą i do zobaczenia - taka jest moja wizja tego, ale oczywiście mogę się mylić ;p
A z drugiej strony Dziku jaki wariat - ma narzeczoną, ale uparcie przyczepia się do mężatki. Zaintrygowało mnie to opowiadanie i to bardzo ;D Będę śledzić, jest już w obserwowanych ;)
Przy okazji zapraszam Cię na moje siatkarskie, Jastrzębskie, bezpośrednie o Zbyszku, które dopiero zaczynam --> http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/
Piszę osobne opowiadanie o Krzysiu Lijewskim oraz ogólnie o Vive, więc jakbyś miała chęć na trochę humoru to zapraszam na lekko zwariowanego bloga z Kielc :) http://mydlo--powidlo.blogspot.com/
buźki ;*
Zakręcona ;)
Zaczyna się świetnie :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów :D
Pozdrawiam
Karolinkaaa :D
Krzyś jest kochany nawet jeśli jest pijany.
OdpowiedzUsuńJustyna jest dziwna nawet jeśli ją trochę rozumiem.
nadpobudliwie.blogspot.com
Rozumiem Justynę ale mając takiego kochanego męża jak Lijek, który ją kocha to tak dziwnie go zdradzać ale w sumie jej się nie dziwię, bo przecież taka kobieta potrzebuję więcej uwagi ale to nei powód żeby zdradzać swojego męża. Ja bym starała się poszukać złotego środka, a nie od razu zdradzać męża.
OdpowiedzUsuńPrzyciągnęłaś mnie samym zestawieniem bohaterów, a teraz masz mnie na 100% :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że Michał w takim wydaniu cholernie mi się podoba...
Czekam na kolejny A. ;)
Wow! jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne
i w międzyczasie zapraszam do siebie: http://pasio-passione.blogspot.com/2013/06/dwojka.html
W odpowiedzi na Twoje odwiedziny zaglądam. I co? Po pierwsze wers zalatujący moją ulubioną płytą i wersy rodem z mojego ukochanego polskiego... Ah.
OdpowiedzUsuńI fabuła. Wszystko jest absolutnie świetne. Wciąga. Bo Judyta mimo całej miłości do męża nie może pozbyć sie fascynacji Michałem. I w tym wszystkim najbardziej poszkodowany jest Krzysiek. choć z drugiej strony sam jest sobie winien.
Czekam na kolejny. Informuj :)
haha kurewsko zielony :D Pierwsze słyszę :) Ty to masz pomysły :)
OdpowiedzUsuńOch, uwielbiam tych panów :D
Czekam na nn i pozdrawiam ;*
Nie mam pojęcia, dlaczego tu jeszcze nie ma mojego kometarza :D Rozdział świetny. Ja także zastanawiam się nadal, jakim kolorem jest "kurewsko zielony" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zapraszam serdecznie na corka-trenera.blogspot.com gdzie pojawiła sie 10tka :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdział szósty- http://siatkowkatonietylkosport.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na czwórkę "My heart is big, but you can not hold two.." na przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCałuję, camilla.;*