Może jutro zniknę, lecz w tej sekundzie oddycham, o jutrze nie myślę, bo jeszcze przede mną dzisiaj.
Przyciska cię do ściany i mocno wpija się w twoje usta. Język niemal wpycha ci do gardła, a ciebie to pociąga. Całuje każdy centymetr twojego obojczyka, a ręką podwija twoją sukienkę. Zwinnym ruchem ściąga twoje figi i rzuca je na podłogę. Jego zwinne palce lądują w twojej pochwie i wykonują coraz śmielsze ruchy. Starasz się opanować swój jęk, ciągniesz go za włosy, wbijasz paznokcie w kark, a on tylko się uśmiecha.
-To dopiero początek, maleńka -szepce i sadza cię na sedesie, po czym rozszerza twoje nogi. Jego głowa ląduje między twoimi udami, a język ponownie czyni cuda. Twoje ciało opanowuje fala gorąca, wyginasz się w łuk. Kwilisz, jęczysz, syczysz czym motywujesz go do jeszcze lepszej pracy. Po chwili uciszasz się i odpychasz go lekkim kopnięciem. Patrzy na ciebie zdziwiony. Wstajesz, podchodzisz do niego i oblizujesz jego dolną wargę jednocześnie rozpinając jego pasek. Uśmiecha się zawadiacko i pozwala dokończyć ci robotę. Ściągasz jego spodnie i bokserki, po czym popychasz na sedes i siadasz na niego. Wydajecie z siebie jęk rozkoszy i z każdą chwilą wasze ruchy robią się coraz szybsze. Po chwili oddajecie się niesamowitej ekstazie. On mocno ściska twoje biodra, ty zostawiasz czerwone pręgi na jego plecach. Dyszycie ciężko. Składa ostatni pocałunek na twoich wargach, ubiera się i bez słowa opuszcza kabinę. Nadal siedzisz oszołomiona, a twoje policzki aż płoną. Wstajesz powoli i na miękkich nogach zakładasz bieliznę, poprawiasz sukienkę. Już masz wychodzić, kiedy słyszysz rozmowę dwóch wchodzących do środka mężczyzn.
-Stary, przecież ja widzę, że coś jest nie tak. My już nawet ze sobą nie rozmawiamy, a co dopiero mówić o seksie -ten głos rozpoznasz na końcu świata. Jesteś pewna, że to twój mąż.
-Myślisz, że kogoś ma ? -Jurecki, tutaj też nie masz wątpliwości.
-Tak mi się wydaje. Najłatwiej byłoby to zakończyć i przestać się męczyć, ale ja nie potrafię bez niej żyć.
-To może z nią pogadaj ? -błysnął inteligencją, nie ma co.
-I myślisz, że się przyzna ? Postaram się ściągnąć ją do Kielc, albo chociaż trochę bliżej -słyszysz już oddalony głos i trzaśnięcie drzwi. Opierasz się o ścianę i oddychasz głęboko. Budzi się w tobie strach, że za chwilę wszystko może się wydać. Że jeden źle wykonany ruch może odebrać ci Krzyśka i wywrócić cały twój świat do góry nogami. Boisz się, ale kiedy w twojej głowie pojawia się Kubiak momentalnie o tym zapominasz. Nie potrafisz określić, który z nich jest dla ciebie ważniejszy i wiesz, że to może cię zgubić. Przeraża cię to, jak daleko zabrnęła twoja znajomość z Michałem, ale równocześnie nie chcesz tego przerywać. Przecierasz twarz dłońmi i próbujesz pozbierać myśli. Powoli wychodzisz z łazienki, wracasz na salę i zajmujesz swoje miejsce. Zaczynasz rozmowę z Krzyśkiem, ale swój wzrok skupiasz na Kubiaku. A ten jak gdyby nigdy nic masuje udo swojej narzeczonej i szepce jej słodkie słówka na ucho, od których się rumieni. I uśmiecha się do ciebie zalotnie nie zważając na to, że obok siedzi twój mąż, a jego panna ledwo powstrzymuje podniecenie. I wkurwia cię to niesamowicie, a dobija cię myśl, że nie możesz nic z tym zrobić. Co najwyżej możesz się upić, aby zapomnieć i właśnie tak postępujesz.
Następnego dnia otwierasz oczy i od razu wydajesz z siebie głośny jęk z bólu. Każdy ruch głowy przysparza ci go jeszcze więcej, więc leżysz bez ruchu i tępo wpatrujesz się w sufit próbując przypomnieć sobie, co działo się, gdy wróciłaś z łazienki. Przypominasz sobie kolejkę wypitą z Jurecki. I Rastko. I Szmalem. I Zormanem. I Tkaczykiem. I trenerem. A później już tylko pojedyncze przebłyski. Karcisz się w myślach zakrywając twarz dłońmi, a do sypialni wchodzi Krzysiek. Opiera się o futrynę i patrzy na ciebie, a na jego twarz wkracza uśmiech. Kręci lekko głową nie dowierzając, że jego żona była zdolna doprowadzić się do takiego stanu. Podchodzi cicho do łóżka i delikatnie całuje cię w czubek głowy. Patrzysz na niego zaskoczona, a on słodko się do ciebie uśmiecha, jednak ciebie już to nie interesuję, bo jesteś zapatrzona w wodę, którą ci przyniósł.
-Judytka, myślałaś już coś o powrocie do Kielc ?
-Wrócę, jak skończę grać. Przecież wiesz, że tutaj nie mam żadnych możliwości.
-To może chociaż gdzieś bliżej ? -patrzy na ciebie z nadzieją słodko się szczerząc, a ty najchętniej zapadłabyś się pod ziemię lub z powrotem poszła spać, byleby tylko zakończyć tę rozmowę.
-Niby gdzie ?! Krzysiek, proszę cię, daj już spokój -wzdychasz podenerwowana.
-No tak, zapomniałem -unosi się teatralnie i zaczyna nadmiernie gestykulować, co oznacza, że za chwilę wybuchnie.- Możesz pieprzyć się do woli z kim popadnie, bo nikt cię nie kontroluje ! Dobrze się bawisz ?!
-Pojebało cię ?! Krzysiek, przecież jestem ci wierna ! -również wybuchasz. Kłamiesz jak z nut, aż sama się dziwisz, że nie sprawia ci to żadnego problemu.
-Przestań pieprzyć -rzuca jeszcze zrezygnowany, po czym słyszysz trzask drzwi. Zdenerwowana uderzasz pięścią w poduszkę, zaciskasz zęby i idziesz do łazienki. Szybki prysznic daje ci orzeźwienie i chwilowe ukojenie. Połykasz dwie aspiryny, zbierasz swoje rzeczy i po piętnastu minutach siedzisz już w swoim samochodzie. Odpalasz silnik i w akompaniamencie Myslovitz wyjeżdżasz do Dąbrowy.
Tydzień. Minął tydzień od Sylwestra i twojej kłótni z mężem. Nadal ze sobą nie rozmawiacie. Od żony Jureckiego, a twojej przyjaciółki wiesz, że boli go ta sytuacja tak samo jak ciebie, jednak nie masz zamiaru wyciągnąć pierwsza ręki. Myślisz o tym codziennie i codziennie obiecujesz sobie, że zerwiesz kontakt z Michałem. Ale później znów się pojawia i mówi do ciebie tym zachrypniętym głosem, który uwielbiasz słodkie Maleńka, a swoim zarostem łaskocze twoją szyję i po raz kolejny twoje plany idą na spacer.
Biegasz spóźniona po mieszkaniu utykając lekko na prawą nogę, która boli cię już od kilku dni. Zła na siebie, że znowu zaspałaś pakujesz torbę treningową i w biegu cmokasz córkę w policzek przypominając jej, że ma być grzeczna. Wpadasz do samochodu i jadąc o wiele za szybko docierasz na halę, gdzie trwa już rozgrzewka. Przebierasz się szybko i biegniesz na boisko. Po kilku minutach rozciągania na boisko wchodzą pierwsze szóstki zespołów z Dąbrowy i Muszyny. Rozpoczyna się mecz. Spotkanie jest niezwykle zacięte, a ty nie możesz dać z siebie stu procent, ponieważ twoje kolano nie daje za wygraną. Kolajna akcja. Piłka z rąk Dirickx leci w twoim kierunku, lekki rozbieg, wyskok i… upadek. Leżysz na boisku zwijając się z bólu, a po twoich policzkach płyną łzy. Zostajesz zniesiona z parkietu i zajmują się tobą klubowi lekarze, którzy po kilku minutach oznajmiają, że bez wizyty w szpitalu się nie obędzie. I właśnie tam lądujesz późnym popołudniem. Lekarze robią ci kilka badań, po czym stwierdzają, iż konieczna jest operacja. Zgadasz się i w efekcie wieczorem trafiasz na blok operacyjny.
Po czterech dniach od operacji zostajesz zaproszona do gabinetu twojego lekarza prowadzącego. Powoli podchodzisz do drzwi numer 35. i niepewnie pukasz. Po usłyszeniu cichego proszę wchodzisz do środka i zajmujesz miejsce naprzeciwko doktora Trzecianowskiego.
-Niestety nie mam dobrych informacji -oznajmia przybierając poważny wyraz twarzy. Krzywisz i prosisz, aby kontynuował.- Musi przerwać pani treningi na co najmniej pięć najbliższych miesięcy.
-Żartuje pan ?! -wytrzeszczasz oczy nie mogąc uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszałaś.
-Chciałbym. Kontuzja okazała się poważniejsza, niż się na początku wydawało.
-Teraz jest najważniejsza faza OrlenLigii, zaraz po jej zakończaniu zaczynamy zgrupowanie. W sierpniu rozpoczyna się World Grand Prix siatkarek, to jest naprawdę ważne. Ja muszę grać ! -patrzysz na niego błagalnym wzrokiem, a twój głos zaczyna drżeć.
-Bardzo mi przykro -wzrusza tylko ramionami i przypomina ci o regularnej rehabilitacji, po czym oznajmia, że możesz wracać do domu. Zdenerwowana wracasz do sali, którą zajmowałaś przez ostatnie dni i zbierasz swoje rzecz. W podłym nastroju wracasz do pustego mieszkania, ponieważ Tosia jest u twoich rodziców i przebierasz się w dres. Otwierasz piwo, a z szuflady wyciągasz paczkę miętowych marlboro. Opatulasz się szczelnie w koc i wychodzisz na balkon. Zaciągasz się mocno nikotyną, co wywołuje u ciebie krótki zawrót głowy, bo już tak dawno nie paliłaś. Świat wali ci się na głowę, a ty nawet nie masz się do kogo odezwać, bo Antosi nie ma, a Krzysiek nie dość, że wciąż jest na ciebie obrażony to w dodatku nie mógł wyrwać się z treningów. Milenie również nie udało się uprosić trenera. Tak więc siedzisz rozbita na balkonie wdychając samotność i mroźne powietrze oraz wsłuchując się w kojący głos Ostrowskiego. Twój idealny spokój przerywa dzwonek do drzwi. Niechętnie gasisz szluga i wyswobadzasz się z objęć swojego kochanego kocyka w misie i idziesz otworzyć. Wywracasz oczami widząc osobę obładowaną w pudełka z pizzą i płyty DVD z filmami.
-Czego chcesz ? -pytasz oschle wbijając w niego morderczy wzrok.- Nie mam dzisiaj ochoty na zaspakajanie twoich potrzeb.
-A bo ty to zawsze o jednym -wzdycha wpychając ci się do mieszkania.
-A kto mi powiedział, że to tylko seks ?
-Zawsze musisz się czegoś uczepić ? Słyszałem co się stało, więc domyśliłem się, że potrzebujesz dobrego towarzystwa i jakiegoś porządnego zajęcia, tak więc oto jestem ! -wymachuje rękoma i upuszcza płyty, które po chwili razem zbieracie.
-Oj Kubiak, Kubiak -wywracasz teatralnie rękami.- Co mi proponujesz ? -pytasz i wyrywasz mu filmy. Po kilku minutach sprzeczki w końcu decydujecie się na melodramat, po czym usadawiacie się wygodnie na kanapie z pudełkiem pizzy na kolanach. Siedzisz opierając głowę na miśkowym ramieniu co chwilę wybuchając śmiechem przez jego ciągłe komentowanie akcji i uświadamiasz sobie, jak cholernie dobrze się przy nim czujesz. Okazuje się, że jest dobry nie tylko w łóżku. Gdyby się postarał mógłby być świetnym partnerem, a nie tylko kochankiem.
____________________
I co teraz ? Z jednej strony Krzysiek, który powoli wszystkiego się domyśla, a którego ona kocha. Z drugiej pociągający Misiek, którego nie chce tracić. Pojebało się.
Po pierwsze przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale moja wena uciekła i za cholerę nie chce wrócić, co pewnie widać po tym niezbyt udanym rozdziale.
Co powiecie o nowym wyglądzie ? Może być ? :)
Nowakowski zakończony, więc teraz zapraszam na Winiarskiego ! :D
Kieleccy szczypiorniści rozpoczęli przygotowania do sezonu :D Więcej zdjęć tutaj :)